Urzędnicy przekroczyli swoje uprawnienia?
Budynek zlokalizowany przy ulicy Dworcowej w Nakle stał się przedmiotem postępowania prowadzonego przez Komendę Powiatową Policji w Nakle pod nadzorem nakielskiej prokuratury. Zmierza ono do ustalenia przyczyn nabycia przez Urząd Miasta i Gminy w Nakle budynku, który jak to swego czasu określił radny nakielskiej Rady Miejskiej Bolesław Kalisz „umiera na stojąco”. Żeby tego było mało za rządów poprzedniego burmistrza miasta i gminy Nakło Zenona Grzegorka wykonano projekt na wykonanie w budynku sześciu mieszkań. Niestety, za projektem nie poszły żadne pieniądze na wykonanie tych mieszkań. Był to więc projekt dla projektu, z perspektywy czasu ok. 40 000 zł wyrzucone w błoto.
Do nakielskiego ratusza trafił operat szacunkowy, bo zgodnie z wolą radnych nakielskiej Rady Miejskiej budynek przy Dworcowej ma być sprzedany. Rzeczoznawca wycenił obiekt na 185 000 zł. Nie ogłoszono jednak jeszcze przetargu. I na tej informacji należałoby zakończyć. Jak udało nam się jednak ustalić, budynek przy Dworcowej jest przedmiotem postępowania prowadzonego pod nadzorem prokuratury. Czego ono dotyczy?
Więcej w papierowej wersji naszego tygodnika.
A za 5 lat prokuratura będzie badać dlaczego Nakło jest miastem szpetnych i wątpliwie potrzebnych barierek i dlaczego wybetonowano rowy na ulicy Karnowskiej. Nakielscy politycy mają może dobre intencje ale zazwyczaj okraszone są bezmyślnością.
Dajcie spokój. Sprawa zostanie umorzona. Przecież wiadomo, że urzędnicy są bezkarni. Szkoda. Bo to są nasze zmarnowane pieniążki. Pan Grzegorek powinien teraz za wszystkie pulkowniki zapłacić z własnej kieszeni
Podejrzewam, że sprawa zostanie umorzona, ponieważ w Polsce urzędnicy są bezkarni. Mało tego, obawiam się, że podobny chwyt zastosują w przypadku białej szkoły w Paterku a nawet pójdą o krok dalej. Daję głowę uciąć, że przed wyborami przyjedzie Mesowa z kiełbasą wyborczą na przecięcie wstęgi i zawiesi tabliczkę „Ekomuzeum Paterek” na poparcie już dziś po cichu lansowanych pomysłów na muzeum, szkółkę ekologi, hostel, spółdzielnię socjalną – to wszystko w budynku po byłej szkole. Dać budynek i wyremontować go -żaden problem, bo 200 tys. zł na remont to żaden problem. Problemem jest kto to będzie podobnie jak w przypadku mariny wydawał rocznie milion złotych rocznie na funkcjonowanie. Dlatego będzie tylko kiełbasa przedwyborcza, a po wyborach wszystko się zapomni.